Podświetlenie linków Zmień odstęp między akapitami Zmień odstęp między wierszami Zmień odstęp między słowami Zmień odstęp między literami Normalna wielkość czcionki Duża wielkość czcionki Bardzo duża wielkość czcionki Zmień kontrast

"Publiczność i my, dobrze się bawią..."

Pomimo późnej pory i zmęczenia koncertem Artur Gadowski, wokalista i lider grupy IRA udzielił Wydziałowi Promocji i Funduszy Pozabudżetowych wywiadu, w którym opowiada m.in. o wyborze piosenek na koncerty.
"Publiczność i my, dobrze się bawią..."

Ponad  20 lat na scenie, mnóstwo zagranych koncertów, status gwiazdy rocka, wiele nagród i rzesze fanów. Pomimo tego Artur Gadowski w bezpośredniej rozmowie okazuje się być normalnym, sympatycznym człowiekiem, który chętnie odpowiada na zadane pytania i wytrwale pozuje do zdjęć z fanami.

 

Przemysław Jaśko: Moje pytanie jest takie. Rok 1993 gracie pod koniec koncertu piosenkę "Highway to hell", mamy rok 2008 gracie na zakończenie angielski kawałek. Czym się kierujecie wybierając covery na koncert?
Artur Gadowski: Albo to są piosenki, które wszyscy lubimy, albo kawałki które po prostu mamy ochotę zagrać na koncercie. W przypadku Venus to było troszkę inaczej. Kiedyś w telewizji publicznej był program "przeboje zjednoczonej europy" i tam różne gwiazdy miały do wykonania jeden kawałek, który był kiedyś europejskim przebojem. Nam akurat przypadło do zagrania Venus, co nie było łatwym wyzwaniem bo nie jest to w ogóle rock'n'rollowy kawałek, ale jakoś nam się udało. Później okazało się, że kawałek się ludziom podoba wiec zaczęliśmy go grać.

 

 

PJ: Ja wyróżniam 2 rodzaje koncertów. Jeden to jest gdy gracie koncert biletowany i wiecie, że przyjdą wasi fani, a drugi to coś takiego jak miało miejsce tutaj, gdy przyjdą wasi fani ale także ludzie którzy nigdy was nie słuchali i nie znają waszych kawałków. Jak się zachowujecie na takich koncertach?
AG: Różnica miedzy takimi koncertami jest jedna - nasz repertuar. W przypadku koncertów biletowanych, gdy wiemy, że przyjdą nasi fani gramy kawałki trochę ostrzejsze, może troszkę mniej znane. Natomiast w przypadku koncertów takich jaki miał miejsce dziś gramy kawałki proste, które na pewno trafią do ludzi i takie, które każdy powinien gdzieś tam słyszeć, np. w radiu. Chodzi po prostu o dobrą zabawę, a dobra zabawa jest wtedy kiedy obydwie strony, publiczność i my, dobrze się bawią.

 

 

 

 

 

PJ: Ostatnie pytanie. Dwie płyty "Mój dom" i "Londyn 08:15" Co je różni a co je łączy?
AG: Różni je przede wszystkim szmat czasu. A je łączy? Łączy to, że to jest dalej zespół IRA tylko na jednej płycie jeszcze bardzo młody, a na płycie "Londyn 08:15" jest to zespół z pewnym bagażem, doświadczeniem.

 

PJ: Porównując te dwie płyty można stwierdzić, że przez te wszystkie lata wasza muzyka się nie zestarzała i można tylko życzyć, żeby tak było przez następne 20-30 lat. Dziękuję za rozmowę.