Ostatnio niektórzy konsumenci dostają wezwania od banków odnośnie zapłaty istniejącej zaległości. Dotyczy ona umowy kredytowej, którą kiedyś podpisali. Konsumenci ci nie dostali wcześniej żadnych upomnień, że istnieje jakaś zaległość związana z zawartym wcześniej kredytem.
Sprawa ta dotyczy konsumentów, którzy spłacili w całości swój kredyt - dostali nawet pisemną informację na ten temat, a okazuje się, że jednak jakaś zaległość istnieje.
W tym przypadku konsumenci zwracają się do banku i proszą o wskazanie podstawy prawnej. Dowiadują się jednak, że z uwagi na niewielkie opóźnienie przy spłacie raty kredytu (1- 2- lub 3-dniowej) powstała zaległość, od której cały czas naliczane są odsetki karne.
Niejednokrotnie konsument otrzymał telefoniczne upomnienie, za które bank również żąda sobie zapłaty w wysokości 20 zł (wynika ona z cennika opłat, który albo był dołączony do umowy kredytowej, albo konsument podpisał to, że został poinformowany). Od niezapłaconej opłaty za upomnienie telefoniczne również biegną odsetki karne.
Okazuje się, że są to kredyty sprzed 5, 6 lub 7 lat i ze względu na to, że ta zaległość tak długo istniała, niejednokrotnie wyrosła z niej duża suma (nawet 1 tys. zł)
Jeśli konsument zawarł umowę o kredyt konsumencki po wejściu w życie ustawy z 20 lipca 2001 roku o kredycie konsumenckim, czyli po 18 września 2002, bank czy też inny podmiot udzielający kredytu, zwanego kredytem konsumenckim w rozumieniu powyższej ustawy [przez umowę o kredyt konsumencki (w szczególności umowę pożyczki, umowę kredytu w rozumieniu przepisów prawa bankowego, umowę o odroczeniu konsumentowi terminu spłacenia świadczenia pieniężnego; umowę, na mocy której świadczenie pieniężne konsumenta ma zostać spełnione później, niż świadczenie kredytodawcy; umowę, na mocy której kredytodawca zobowiązany jest do zaciągnięcia zobowiązania wobec osoby trzeciej, a konsument do zwrotu kredytodawcy spełnionego świadczenia; jeżeli wartość tego kredytu nie przekracza 80 tys. zł albo równowartości tej kwoty w innej walucie, niż waluta polska) rozumie się umowę, na mocy której przedsiębiorca w zakresie swojej działalności gospodarczej, czyli kredytodawca - nie tylko bank - udziela lub daje przyrzeczenie udzielenia kredytu w jakiejkolwiek postaci), to przedsiębiorca zobowiązany jest do rozliczenia się z konsumentem w terminie do 14 dni od dnia dokonania spłaty kredytu. Rozliczenia się z wszystkiego, jeśli są zaległości, to powinien je uwzględnić.
Kiedy konsument ma informację, że kredyt został spalony w całości i to przedkłada w banku, bank tłumaczy się, że te odsetki nie są traktowane jako spłata całości tego kredytu i dlatego o tym nie informuje.
Banki teraz traktowane są jako doradca klienta i to zobowiązuje do pewnego rodzaju lojalności, czyli jeśli istnieje zadłużenie, powinny o tym niezwłocznie informować.
Dla bezpieczeństwa konsument, spłacając ostatnią ratę, może sam pisemnie wystąpić o wydanie takiego potwierdzenia. Wtedy będzie miał pewność, że na jego koncie nie widnieje żadne zadłużenie.
Jeżeli upłynęła duża ilość czasu (powyżej 3 lat) od spłaty ostatniej raty, najczęściej takie roszczenia są przedawnione.
Przedsiębiorca, udzielający kredytu konsumenckiego, prowadzący działalność gospodarczą, ma 3 lata na dochodzenie roszczeń związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej. Po upływie tego terminu temu przeciwko komu przysługuje roszczenie - konsument - może uchylić się od jego zaspokojenia chyba, że zrzeka się korzystania z zarzuty przedawnienia.
Jednakże zrzeczenie się zarzutu przedawnienia przed upływem terminu jest nieważne.
(oprac. Patrycja Stanek)
Artykuł ukazał się w: "Przełom" nr 7 (18 lutego 2009), s.20 - "Uwaga na odsetki ze spłaty kredytu"