Podświetlenie linków Zmień odstęp między akapitami Zmień odstęp między wierszami Zmień odstęp między słowami Zmień odstęp między literami Normalna wielkość czcionki Duża wielkość czcionki Bardzo duża wielkość czcionki Zmień kontrast

Powiat Chrzanowski buduje Powiatowy Ośrodek Wsparcia Dziecka i Rodziny z domem dziecka i ośrodkiem interwencji kryzysowej dla osób w nagłej potrzebie.

Placówka będzie zlokalizowana w budynku byłego hotelu pielęgniarek przy ul. Skłodowskiej w Chrzanowie. Postanowiliśmy sprawdzić, jak działa identyczne centrum w Zakopanem, na którym Chrzanów będzie się wzorował.

Powiat Chrzanowski buduje Powiatowy Ośrodek Wsparcia Dziecka i Rodziny z domem dziecka i ośrodkiem interwencji kryzysowej dla osób w nagłej potrzebie.

Fakt, że nasi wychowankowie zdobywają zawód, jest dla nas wielką dumą, a dla nich olbrzymim osiągnięciem, które pozwoliło im wybić się ze środowiska z jakiego się wywodzą. - mówi Joanna Stecz, wicedyrektor Centrum Wsparcia Dziecka i Rodziny w Zakopanem

 

Jak to robią w Zakopanem

 

Klaudia Remsak: - Pusto tu jakoś…
Joanna Stecz, wicedyrektor Centrum Wsparcia Dziecka i Rodziny w Zakopanem: -Większość dzieci jest właśnie na wycieczce w górach. Za kilka dni nasi wychowankowie będą już nad morzem. To taka tradycja - mieszkańcy terenów górskich wyjeżdżają do domów dziecka na północ i odwrotnie.
                                                                                                                                                                                                             
Jakie ładne zapachy. Pewnie za niedługo obiad. Dzieci pomagają czasem w kuchni?
- A pani będąc dzieckiem pomagała mamie w gotowaniu? Na pewno nie. My również nie chcemy, by nasi podopieczni spędzali wolny czas w kuchni. Wolimy zabrać ich na spacer, albo poczytać im książki.

 

 

 Fot. Joanna Stecz, wicedyrektor CWDiR w Zakopanem

 

Jest jednak grupa, która uczy się gotować.
- Owszem, to grupa usamodzielniająca się, tzw. grupa U. Mieszka na parterze i składa się z dzieci w wieku 14-18 lat. Ta młodzież żyje w naszym domu dziecka według innych zasad, niż maluchy. Dysponuje określonym budżetem, sama robi zakupy, gotuje. Nastolatki przygotowują się tym samym do samodzielnego życia w mieszkaniach chronionych, w których będą przebywać przez dwa lata.

 

Życia samodzielnego, ale jednak pod okiem wolontariusza.
- Proszę sobie wyobrazić osiemnastolatków, którzy po opuszczeniu domu dziecka chcą się zachłysnąć wolnością. Przecież to normalne. Może się pojawić głośna muzyka, alkohol, zabawy. Jedynym uniknięciem przykrych konsekwencji takiego wchodzenia w dorosłość może być właśnie wolontariusz. Wiem co mówię, bo sama pełnię tę funkcję. Mieszkam w pokoju obok kilku byłych wychowanków zakopiańskiego domu dziecka.

 

 Fot. W tym budynku znajdują się mieszkania chronione

 

 

Nie wszyscy podzielają zdanie jakoby wolontariusz był potrzebny w mieszkaniach chronionych.
- Ja młodym niczego nie narzucam. Po prostu jestem. W razie jakichkolwiek problemów zawsze wysłucham i pomogę. Pomogę wypełnić urzędowy dokument, pożyczę cukru, pogadam o życiu, spędzę z nimi święta. Staram się pokazywać inną perspektywę świata aniżeli tę widzianą z okien domu dziecka. Nasze wspólne życie możemy porównać do życia studenckiego.

 

Delikatnie zachęca pani także do dalszej edukacji…sama słyszałam.
- No tak. Mieszkam obok 18-letniej dziewczyny, która niedawno opuściła dom dziecka. Będzie fryzjerką, ale ja namawiam ją na liceum i maturę. Jeśli zdecyduje inaczej, uszanuję jej wybór, bo i tak sporo osiągnęła. Nie możemy zapominać, że dzieci, które dostają się do domu dziecka przeważnie mają spore opóźnienia w nauce. Czasem dwunastolatek trafiający do nas nie umie ani pisać, ani czytać. Takich zaległości nie sposób szybko nadrobić. Tak więc fakt, że nasi wychowankowie zdobywają zawód, jest dla nas wielką dumą, a dla dzieci olbrzymim osiągnięciem, które pozwoliło im wybić się ze środowiska z jakiego się wywodzą.

 

Fot. Krystyna Juraczek, dyrektor CWDiR w Zakopanem

 

 

Wiele dzieci ma przecież traumatyczną przeszłość.
- To maluchy z wielkim bagażem życiowym pochodzący z rodzin z problemem alkoholowym;
z domów, w których stosowało się przemoc; w których były bite i molestowane seksualnie. Niektóre z nich musiały tułać się po barakach, kryć rodziców przed policją, żebrać. A co tak naprawdę przeszły, wiedzą one same. My znamy tylko czubek góry lodowej. Niektóre sprawy wychodzą na światło dziennie poprzez rozmowy z terapeutami, psychologami, w rysunkach czy zachowaniach.

 

Ale chyba większość problemów sprowadza się jednak do nadużywania alkoholu przez rodziców.
- To prawda. Mamy siedmioro dzieci z tzw. zespołem FAS. Fetal Alkohol Syndrome to zespół nieprawidłowości stwierdzany u niektórych maluchów. Następuje on w wyniku picia alkoholu przez kobiety ciężarne. Alkohol przenika przez łożysko i jest wchłaniany w całości przez dziecko, uszkadzając płód nieodwracalnie.
Zespół alkoholowy płodu wiąże się z fizycznymi, umysłowymi i behawioralnymi anormalnościami. Dzieci są nadpobudliwe, trudno im dorosnąć. Ćwiczeniami rehabilitacyjnymi próbujemy odbudować to, co zniszczone w układzie nerwowym.

 

Fot. Rzeźby autorstwa wychowanków domu dziecka

 

W państwa placówce każda grupa ma swoich opiekunów.
- Grupy mają po trzech stałych wychowawców. W każdej jest mężczyzna. To ważne, bo dzięki temu pokazujemy prawidłowe relacje międzypłciowe, dobre wzorce i zdrowe podejście do życia mężczyzn właśnie. W końcu chłop to chłop.
Grupy są 10-osobowe, więc na dyżurze jest zwykle jeden wychowawca. W godz. 6-14 dyżur pełni wychowawca świetlicowy, który zajmuje się dziećmi chorymi bądź tymi, którym akurat odwołano lekcje w szkole. W godz. 14-22 z grupami pracuje dwóch wychowawców po jednym na każdą grupę, a nocą kolejnych dwóch. Nasi pracownicy w weekendy wolą dyżury w godz. 7-22, bo cały dzień mogą poświęcić na wycieczki. Okolica im bardzo sprzyja, choć dzieci już zacierają ręce na wyjazd nad morze. Wszystko przecież kiedyś może się znudzić.
Rozmawiała Klaudia Remsak

 

Centrum Wsparcia Dziecka i Rodziny w Zakopanem w liczbach
4 – tyle placówek wchodzi w skład Centrum: Dom Dziecka, Ośrodek Interwencji Kryzysowej, Mieszkania Chronione i Specjalistyczny Ośrodek Wsparcia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie
30 –tyle dzieci w wieku 3-18 lat mieszka w Domu Dziecka przy ul. Tetmajera.
3 – wśród podopiecznych Domu Dziecka troje pochodzi z powiatu chrzanowskiego.
38 – tyle osób pracuje w całym Centrum Wsparcia Dziecka i Rodziny.
3 – tyle tysięcy złotych (a dokładniej 2 939 zł) wynosi miesięczny koszt utrzymania jednego wychowanka w Domu Dziecka (W Krakowie wynosi 4 tys. zł).
3 – tyle kawalerek o łącznej powierzchni 150 m2 jest do dyspozycji byłych wychowanków zakopiańskiego domu dziecka
2 – tyle lat można korzystać z zakopiańskich mieszkań chronionych płacąc za media (czynsz płaci powiat tatrzański)

 

Czy wiesz, że...
W Małopolsce działają trzy Specjalistyczne Ośrodki Wsparcia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie:
w Zakopanem, Oświęcimiu i Krakowie. Centrum Wsparcia Dziecka i Rodziny jest tylko jedno.


 

Krystyna Juraszek, dyrektor Centrum Wsparcia Dziecka i Rodziny w Zakopanem, autorka pomysłu na utworzenie CWDiR, którego koncepcję przedstawiła w pracy dyplomowej w 2002 r.
- Tradycja domów dziecka w Zakopanem jest długa. Pierwsze sierocińce powstawały na Podhalu po II wojnie światowej. Nasze Centrum utworzono w 2004 roku. Jest placówką wielofunkcyjną. Składa się Domu Dziecka, Ośrodka Interwencji Kryzysowej, Specjalistycznego Ośrodka Wsparcia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie i mieszkań chronionych. Udzielamy wszechstronnej pomocy wszystkim mieszkańcom powiatu tatrzańskiego, ale również powiatów sąsiednich i całego województwa małopolskiego.
Podstawowym celem działalności CWDiR jest:
- zapewnienie całodobowej opieki i wychowania dzieciom całkowicie lub częściowo pozbawionym opieki rodzicielskiej, dla których nie znaleziono rodzinnej opieki zastępczej
- prowadzenie specjalistycznego poradnictwa i terapii rodzinnej oraz praca socjalna z rodzinami naturalnymi i zastępczymi z powiatu tatrzańskiego
-  udzielanie pomocy psychologicznej, pedagogicznej, prawnej i hotelowej dostępnej przez całą dobę dla osób będących ofiarami przemocy lub znajdujących się w sytuacji kryzysowej
- udzielanie pomocy psychologiczno - terapeutycznej osobom będącym ofiarami wypadków komunikacyjnych oraz ofiarom handlu ludźmi
- udzielanie schronienia osobom będącym ofiarami przemocy w rodzinie
- prowadzenie mieszkań chronionych dla usamodzielnionych wychowanków placówek opiekuńczo-wychowawczych i rodzin zastępczych z powiatu tatrzańskiego
W Centrum pracują wykwalifikowani pracownicy pedagogiczni i psychologiczni. Zapewniają naszym klientom fachową, specjalistyczną i kompleksową pomoc w zakresie: wyrównywania deficytów i zaburzeń rozwojowych oraz korzystania z pomocy psychologa, pedagoga, prawnika, pracownika socjalnego, terapeuty.
 Cele i zadania Centrum realizowane są w ścisłej współpracy z PCPR w Zakopanem, pracownikami OPS-ów, Poradnią Psychologiczno - Pedagogiczną, dyrektorami, wychowawcami i pedagogami szkolnymi, kuratorami sądowymi i pracownikami samorządowymi oraz innymi instytucjami pomocowymi pracującymi na rzecz rodziny.

 

 

GALERIA ZDJĘĆ