Fot. Wiesława Łaniewska i jej obraz
„Gwiazdy nocą”
Krok cichy. Już późno wokół. Serca odwaga gdzieś znika. Kołysze na wietrze miłość. Będzie tak biegła bez końca. Po cichych łąki odmętach. Czepiać się będę o kłosy, którymi pole zakwitło. Tęsknota mroku. Kwiecie wiosenny tak blisko Podaj mi rękę. Biegnijmy. Oddychać. Tobą oddychać. Nie widzę końca tej drogi. Już późno - w sercu swym czuję. Nie muszę ale odejdę. Dzień cały. Słońce. Daleko. Gwiazdy tak blisko na niebie. Serca powietrzem oddycham. Już późno ale noc jeszcze. Choć gwiazdy nisko na niebie - ja mówię - jeszcze jest widno. Jeszcze biegnijmy. Wiatr wciągajmy w płuca. Wiesz? Wołałabym tak zostać. Na cichych połaciach ziemi.
Gdzieś blisko śnić - blisko ciebie. Wiatr. Cisza. Westchnienie. Północ - już muszę odejść. Gdzieś tak daleko może. Wiatr. Dłoń twoją trzymam przy sercu, tak blisko słyszę twój oddech. Blisko tak tobą oddycham. Zatrzymam się przy każdym drzewie. Dotyk. Odchodzisz. Znów biegnę. Znów chwytam Cię za rękę. Dzień - wiecznością. Oddycham. Krzyk w lesie. Biegnę. Wciągam oddechem powietrze. Las wokół. Znowu wołanie. Droga przebyta. Dzień minął. Rosą drgające powietrze. Nie czuję Twego dotyku. Umilkło wołanie. Jest cicho. Już myślę przez sen, że biegnę. Jeszcze biegnijmy. Może tak być powinno.
Wiesława Łaniewska