Starosta Janusz Szczęśniak, Marek Kubica, Wicestarosta Adam Potocki i Jan Jelonek
Klaudia Remsak: - Trudno zdiagnozować chorobę Parkinsona?
Marek Kubica, przewodniczący trzebińskiego koła, organizator III Integracyjnej Imprezy Plenerowej w Wygiełzowie: - Bardzo trudno. Potrzebna jest długotrwała obserwacja chorego, u którego pojawiają się zaburzenia samopoczucia i tzw. triada parkinsonowska, czyli wzmożone sztywnienie mięśni, drżenie spoczynkowe kończyn i spowolnienie ruchowe. Problem w tym, że u każdego pacjenta początek choroby jest inny. I niestety, nie wiedzieć czemu, zapadają na nią coraz młodsi ludzie. Ja zachorowałem w wieku 43 lat.
Wyleczyć jej nie sposób. A zapobiegać rozwojowi można?
M.K.: - W przypadku Parkinsona nie leczy się przyczyn, ale objawy. Pozostaje więc systematyczne przyjmowanie odpowiednich leków neurologicznych oraz, co bardzo ważne, codzienna rehabilitacja. Dzięki niej choroba rozwija się nadal lecz w znacznie mniejszym tempie.
Mowa o rehabilitacji w specjalistycznych ośrodkach, czy o ćwiczeniach domowych?
M.K.: - Na miejsce w ośrodkach trzeba długo czekać, a opłacenie rehabilitanta domowego sporo kosztuje. Pozostają zwykłe spacery po okolicy i gimnastyka. A wszystko przy wsparciu najbliższych, którzy powinni poświęcać choremu sporo czasu. Rodzina nie może nas jednak we wszystkim wyręczać. Oczekujemy tylko konstruktywnej pomocy i słowa zachęty do dalszej walki z chorobą.
Jan Jelonek, prezes zarządu Śląskiego Stowarzyszenia Osób Dotkniętych Chorobą Parkinsona: - Rehabilitacja czyni cuda. Kto się o tym nie przekonał, może to zrobić w czasie naszych cotygodniowych spotkań rehabilitacyjnych (sala gimnastyczna lub w terenie) każdy piątek prowadzonych przez rehabilitantki z Kliniki Wieku Podeszłego SUM CSK w Katowicach , czy też podczas naszych spotkań w Klubie Seniora w Katowicach.
Z tą chorobą da się normalnie żyć?
J.J: - Pewnie, że się da. Po to powstają takie stowarzyszenia jak nasze, by życie chorych nabrało kolorowych barw. To przecież nie jest koniec świata. Ja na przykład mam problem z mówieniem i pisaniem. Moim narzędziem jest więc komputer, do którego obsługi staram się zachęcić także koleżanki i kolegów ze stowarzyszenia. Dlatego na naszych spotkaniach zawsze mam ze sobą komputer, którego obsługi uczę swoich kolegów ze Stowarzyszenia.
Robi pan również zdjęcia aparatem cyfrowym...
J.J.: - Uwielbiam fotografować! Fotografuję ponad 45 lat. Od pięciu lat posługuję się również kamerą. Uwieczniam wszystkie imprezy organizowane przez Stowarzyszenie, tym samym i tych kolegów, którzy od czasu pojawienia się objawów choroby stronią od aparatu. Dokumentuję nasze spotkania, by w przyszłości nasze rodziny miały po nas pamiątkę. Zdarzały się bowiem przypadki, gdy ktoś umarł nie pozostawiając po sobie żadnej pamiątki z czasu choroby. A jest to znaczny okres życia.
Organizujemy również spotkania swoich członków, a więc ludzi chorych na chorobę Parkinsona z ich opiekunami, z członkami ich rodzin oraz ze wszystkimi osobami zainteresowanymi problemami ludzi chorych.
Spotkanie integracyjne (tym razem w Wygiełzowie) organizowane było po raz trzeci. Za pomoc jestem wdzięczny władzom Powiatu Chrzanowskiego, Chrzanowa i Trzebini oraz kierownictwu Parku Etnograficznego w Wygiełzowie, a także Zbigniewowi Klatce - kierownikowi Teatru Ludowego „Tradycja" oraz wszystkim pozostałym ludziom dobrej woli sponsorującym corocznie takie spotkania.
Szczególne słowa wdzięczności chciałbym skierować do naszego przyjaciela i kolegi Marka Kubicy z Trzebini oraz jego dwóch synów: Karola i Bartłomieja za trud włożony w perfekcyjne przygotowanie tej imprezy. Marku, Bartku, Karolu - dziękuję wam bardzo .
Rozmawiała Klaudia Remsak
Cierpisz na chorobę Parkinsona? Zgłoś się do Śląskiego Stowarzyszenia Osób Dotkniętych Chorobą Parkinsona z siedzibą przy ul. Medyków 14 w Katowicach. Przyjdź na spotkanie (co drugi wtorek miesiąca, godz. 15) w Klubie Seniora przy ul. Hetmańskiej 1 w Katowicach.
Więcej informacji możesz uzyskać a stronie internetowej www.parkinsonsl.republika.pl lub pod nr tel. 502 402 380 lub 502 268 301 (koło w Trzebini).