Licealiści postawili na wydział architektury, promocji, prezydialny (referat rady i zarządu powiatu, referat spraw społecznych i obywatelskich), rozwoju i inwestycji, edukacji i wydział zarządzania kryzysowego.
- Ale mnie pan dyrektor zaskoczył. Myślałam, że będzie niedostępny, jak to dyrektor. A to naprawdę fajny i dowcipny człowiek - stwierdziła Gabriela Bębenek zasiadająca kilka godzin na fotelu szefa powiatowego wydziału edukacji Jerzego Frasia.
Dzień Przedsiębiorczości to program skierowany do uczniów szkół ponadgimnazjalnych organizowany za pośrednictwem Internetu. Poprzez udział w programie młodzież ma możliwość odbycia kilkugodzinnych praktyk w wybranym miejscu pracy, zweryfikowania wyobrażeń o wymarzonym zawodzie, pozyskania informacji o wykształceniu, umiejętnościach czy predyspozycjach niezbędnych do wykonywania danego zawodu, doświadczenia związku pomiędzy wykształceniem a karierą zawodową i zapoznania się z organizacją i zarządzaniem firmą.
Młodzi zapoznawali się z zakresem obowiązków niektórych pracowników, wykonywali proste zadania takie jak wysyłanie faksu, kopiowanie lub niszczenie dokumentów, sporządzali notatki. Urzędnicy rozmawiali z uczniami o motywach wyboru i predyspozycjach do wykonywania danego zawodu.
Tak było z Arkadiuszem Karczem z klasy matematyczno-fizycznej I LO. Trafił do wydziału architektury.
- Jestem zachwycony tą pracą. Budownictwo mnie interesuje. Zamierzam studiować architekturę - oświadczył Arek.
Chłopak analizował projekt budowlany ze swoim opiekunem - Andrzejem Kiełbalskim z powiatowego wydziału AGN.
Monika Fudała i Sylwia Olaszewska wybrały wydział edukacji, bo, jak mówią, chciały się dowiedzieć jak wygląda organizacja zajęć szkolnych od kuchni. Dziewczyny deklarują, że gdyby w przyszłości zostały urzędniczkami, walczyłyby ze stereotypami.
- Mówi się, że pracownicy administracji są bez serca i że nie można u nich niczego załatwić. W wydziale, w którym spędziłyśmy kilka godzin, pracują uśmiechnięte i otwarte panie. I tacy powinni być wszyscy urzędnicy: wyrozumiali, chętni do pomocy. Powinni umieć tłumaczyć i doradzać - stwierdziły licealistki.
Te słowa zapewne weźmie sobie do serca ich koleżanka Justyna Leżach z klasy matematyczno-fizycznej, która marzy o pracy w urzędzie. 10 marca pomagała Annie Kolasińskiej z wydziału prezydialnego w przygotowaniach kolejnego posiedzenia zarządu powiatu.
(KR)