Helena Zembala ze starostą Januszem Szczęśniakiem i wiceprzewodniczącym rady powiatu Andrzejem Jurą
Helena Zembala wyszła za mąż w wieku 21 lat. Jej wybrankiem został Romuald, z którym miała czworo dzieci. Małżonek zmarł w 1981 roku. Jubilatka doczekała się 8 wnuków, 15 prawnuków i 13 praprawnuków.
- Babcia całe życie była pobożną kobietą. Codziennie uczestniczyła we mszy świętej. A teraz z chodzeniem ma trudności, więc całymi dniami słucha radia Maryja. I też się modli - relacjonuje jej wnuczka Barbara Rejdych, która opiekuje się 105-latką.
- Za wszystkich się modlę, bo nic innego nie mam do roboty - wyznaje Helena.
Mariola Pikoń, prawnuczka Heleny uważa, że receptą na długowieczność babci jest wewnętrzny spokój i wieloletnia praca (zawodowo pracowała do 90 roku życia).
105-letnia Helena lubi spokój i dobre jedzenie. Apetyt jej dopisuje. Jeśli mięso, to tylko smażone. Kapusta gotowana, a na deser słodycze. Kawa obowiązkowo, alkohol rzadko. Wszystko o odpowiedniej porze.
- Pobudka o siódmej, żeby wysłuchać mszy świętej w radiu Maryja. O wpół do dziewiątej śniadanie, o 12.30 obiad, o 15.30 kawa, o 18 kolacja. Zimą kładzie się o 19, latem o 20. Lubi długo spać - wylicza wnuczka Barbara.
Nigdy nie choruje. Czasem bolą ją nogi i ręce. Smaruje wtedy kończyny spirytusem i ból przechodzi.
- Mama pyta często, dlaczego Bóg tak długo ją trzyma przy życiu, a ja odpowiadam: ma w tym swój cel. Jesteś naszym aniołem na Ziemi - mówi Stefania Brzózka, córka Heleny.
(KR)