Podświetlenie linków Zmień odstęp między akapitami Zmień odstęp między wierszami Zmień odstęp między słowami Zmień odstęp między literami Normalna wielkość czcionki Duża wielkość czcionki Bardzo duża wielkość czcionki Zmień kontrast

Młodzież przyszła do urzędu

Dwunastu uczniów z I i II LO w Chrzanowie podczas marcowego Dnia Przedsiębiorczości przyglądało się pracy urzędników starostwa.

 

Młodzież przyszła do urzędu

Licealiści postawili na wydział architektury, promocji, prezydialny (referat rady i zarządu powiatu, referat spraw społecznych i obywatelskich), rozwoju i inwestycji, edukacji i wydział zarządzania kryzysowego.


- Ale mnie pan dyrektor zaskoczył. Myślałam, że będzie niedostępny, jak to dyrektor. A to naprawdę fajny i dowcipny człowiek - stwierdziła Gabriela Bębenek zasiadająca kilka godzin na fotelu szefa powiatowego wydziału edukacji Jerzego Frasia.
Dzień Przedsiębiorczości to program skierowany do uczniów szkół ponadgimnazjalnych organizowany za pośrednictwem Internetu. Poprzez udział w programie młodzież ma możliwość odbycia kilkugodzinnych praktyk w wybranym miejscu pracy, zweryfikowania wyobrażeń o wymarzonym zawodzie, pozyskania informacji o wykształceniu, umiejętnościach czy predyspozycjach niezbędnych do wykonywania danego zawodu, doświadczenia związku pomiędzy wykształceniem a karierą zawodową i zapoznania się z organizacją i zarządzaniem firmą.


Młodzi zapoznawali się z zakresem obowiązków niektórych pracowników, wykonywali proste zadania takie jak wysyłanie faksu, kopiowanie lub niszczenie dokumentów, sporządzali notatki. Urzędnicy rozmawiali z uczniami o motywach wyboru i predyspozycjach do wykonywania danego zawodu.
Tak było z Arkadiuszem Karczem z klasy matematyczno-fizycznej I LO. Trafił do wydziału architektury.
- Jestem zachwycony tą pracą. Budownictwo mnie interesuje. Zamierzam studiować architekturę - oświadczył Arek.
Chłopak analizował projekt budowlany ze swoim opiekunem - Andrzejem Kiełbalskim z powiatowego wydziału AGN.
Monika Fudała i Sylwia Olaszewska wybrały wydział edukacji, bo, jak mówią, chciały się dowiedzieć jak wygląda organizacja zajęć szkolnych od kuchni. Dziewczyny deklarują, że gdyby w przyszłości zostały urzędniczkami, walczyłyby ze stereotypami.
- Mówi się, że pracownicy administracji są bez serca i że nie można u nich niczego załatwić. W wydziale, w którym spędziłyśmy kilka godzin, pracują uśmiechnięte i otwarte panie. I tacy powinni być wszyscy urzędnicy: wyrozumiali, chętni do pomocy. Powinni umieć tłumaczyć i doradzać - stwierdziły licealistki.
Te słowa zapewne weźmie sobie do serca ich koleżanka Justyna Leżach z klasy matematyczno-fizycznej, która marzy o pracy w urzędzie. 10 marca pomagała Annie Kolasińskiej z wydziału prezydialnego w przygotowaniach kolejnego posiedzenia zarządu powiatu.
(KR)